
Kto z nas, jako dziecko, nie marzył o spotkaniu oko w oko z rekinem? Mało kto jednak miał taką szansę. Odwiedzając akwarium w Barcelonie będziecie mieli okazję zobaczyć na własne oczy nie tylko płaszczki, ale też nie takie małe rekiny. Wtedy ogarnia nas wdzięczność za pancerną szybę.
Barcelońska placówka, jest jedną z największych w Europie. Olbrzymie wrażenie robi tunel, gdy nad naszymi głowami pływają te niesamowite zwierzęta.Można je nie tylko podziwiać,ale także za dodatkową opłatą popływać między nimi, oczywiście pod opieką pracownika akwarium i w specjalnym stroju.
Barcelona wszystkim kojarzy się z plażą, morzem. Na barcelońskim nabrzeżu zobaczyć możemy nie tylko piękne jachty, wielkie wycieczkowce, które zabierają codziennie turystów w rejs, ale możemy też dobrze zjeść, czy zafundować sobie przygodę i oko w oko spotkać się z rekinem, czy gigantyczną płaszczką.



Po zakończonej wizycie w akwarium proponuję usiąść spokojnie w którejś restauracyjce wzdłuż pasażu, lub udać się na spacer do starszej, niegdyś rybackiej dzielnicy Barceloneta. Nie jest ona może najbardziej reprezentacyjną częścią miasta, lecz słynie z bardzo dobrych i niedrogich barów i restauracji.
Pomnik Kolumba
Na wprost wejścia na pasaż prowadzący do akwarium zobaczymy kolumnę Kolumba i za nią najbardziej ruchliwą ulicę Barcelony – La Rambla.
Kolumb, odkrywca Ameryki z 1492 roku, od 1888 roku ma w Barcelonie swój pomnik. Stoi on na 50-metrowej kolumnie, sam Kolumb ma 7 metrów wysokości, ubrany jest w strój ze swej epoki. Palcem według założenia wskazywać ma kierunek: Ameryka, w rzeczywistości wskazuje kierunek wręcz odwrotny.


Postać Kolumba wykonana jest z brązu, uzyskanego z ….pistoletów. Dlaczego Kolumba podziwiać możemy w Barcelonie? Bo to właśnie tu w 1493 roku po swoim powrocie witała go królewska para Izabela i Ferdynand.
Na punkt widokowy możemy wjechać windą, by z góry popatrzeć na miasto. Winda co prawda jest bardzo mała, ale widok z góry na miasto niesamowity.
Molo w Barcelonie
Warto wiedzieć,że barcelońskie nabrzeża również odwiedzały polskie statki. Jednym z nich, statkiem, który cumował w tym porcie był statek o wdzięcznym imieniu Batory. Na jego pokładzie przebywał między innymi Wojciech Kossak. Statek ten zacumował tu w drodze ze stoczni we Włoszech do portu przeznaczenia- Gdyni.
Również warto przystanąć na chwilę, usiąść i przyjrzeć się przepięknemu, nowoczesnemu molo, które otwiera się w momencie, gdy do portu zawijają mniejsze statki.


